SCM player skins

wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział 1

Witam wszystkich.
Ja mam tylko jedną prośbę i daję czytać.
Neko daj mi swoje GG!
Zapraszam na notkę xD
____________________________________________

28 lipca 2014 05:26
Obudziłam się wcześniej niż zwykle. Ubrałam się szybko i poszłam do kuchni. Dzisiaj moja kolej robienia śniadania. Wzięłam składniki i mój ukochany nóż. Szybko zaczęłam kroić warzywa i szynkę. Posmarowałam większość chleba masłem. Po chwili skończyłam robić kanapki. Wzięłam jedną, a resztę schowała do lodówki. Z kieszeni wyjęłam kartkę i długopis. Napisałam wiadomość i zostawiłam ją na stole.

Kanapki macie w lodówce. Kawę i herbatę sobie zrobicie sami.

Smacznego.

  Emily                               

Ps: Natsu zostaw trochę kanapek reszcie, głodomorze.

Szybko umyłam naczynia i je wytarłam. Mój nóż schowałam do kieszeni. Wyszłam z domu zabierając wczoraj kupione kwiaty.
Skierowałam swoje kroki na cmentarz. Po kilku minutach dotarłam do celu. Szybkim krokiem przechodziłam pomiędzy nagrobkami aż dotarłam do tego którego szukałam. Widniał na nim napis:

Sara Dragneel
Zm. 28 lipca 1999
Pokój jej duszy

Jak zawsze usiadłam po turecku przed nim.
- Cześć mamo. - zaczęłam "rozmowę" z moją mamą - U mnie i Natsu wszystko dobrze. Natsu dalej tłucze się z Gray'em. Ja przestałam się bawić nożami po kątach. Tak jak chciałaś. Teraz tylko rzucam nimi do celu. Pamiętasz jak tata pierwszy raz mi pokazał jak się rzuca nożem? Wtedy ty mu zagroziłaś pistoletem. I tak było już za późno bo mi się to spodobało. W zeszłym tygodniu znowu wpakowałam się w bójkę. Nie martw się, nic mi nie jest. Wygrałam. Wiesz, ostatnio myślałam nad słowami taty po twojej śmierci. Nie zgadzam się z nimi. Tata nie był za słaby. To ty byłaś za silna. Nie wiem czy ja bym umiała postąpić tak jak ty. Ciekawi mnie kiedy tata wróci. Wtedy zostawił nas z dziadkiem ale nie mam mu tego za złe. Mam nadzieję, że ty też. Ostatnio mało się dzieje. Natsu walczy z jakimś chłopakiem co jakiś czas, ale nie chce mi nic o nim powiedzieć. Ja już będę szła mamusiu. Pa.- wstałam z ziemi, wymieniłam stare kwiaty i zapaliłam znicz. Powoli odeszłam od jej grobu. Znowu przechodziłam obok tych wszystkich nagrobków. Nagle z kimś się zdarzyłam. Upadłam na ziemię. Rozejrzałam się i zauważyłam czarnowłosego chłopaka mniej więcej o dwa lata ode mnie starszego.
- Przepraszam. Nie patrzyłem gdzie idę.- powiedział podając mi rękę - Zeref.
- Emily. Też zbytnio pod nogi nie patrzyłam.- odpowiedziałam łapiąc go za rękę i wstając. Otrzepałam się.
- Nic ci się nie stało?- spytał. Spojrzałam na siebie i zauważyłam tylko zdarty łokieć.
- Nic, tylko zdarłam sobie łokieć.- powiedziałam uśmiechając się.
- Może dasz się zaprosić do kawiarni nie daleko?- spytał.
- Czemu nie?- odpowiedziałam. Skierowaliśmy się w kierunku kawiarni ,,Brama do nieba''. Nigdy w niej nie byłam. Podobno dają tam najlepsze ciasto truskawkowe w mieście. Kupię kawałek dla Erzy. Weszliśmy do środka i zajęliśmy stolik przy oknie.
- Ile masz lat,Emily?- spytał po chwili.
- Dziewiętnaście. A ty?- odpowiedziałam.
- Dwadzieścia jeden.- rzekł spokojnie.
- Mój starszy brat ma tyle samo.- powiedziałam uśmiechając się. Ciekawe czy Natsu zostawił kanapek reszcie.
- Co zamawiacie?- spytała na oko dwudziestoletnia kelnerka.
- Dwa kawałki ciasta truskawkowego.- powiedział Zeref. Kelnerka zapisała na kartce zamówienie i odeszła.
- Jesteś z Magnolii?- spytałam z ciekawości.
- Tak. Całkiem niedaleko. A ty?- odpowiedział.
- Ja w centrum razem z bratem, przyjacielem brata, przyjaciółką, jej siostrą, kolegą, jego siostrze, znajomym i jego dziadkiem.- wyliczałam na palcach.
- Dużo was.- powiedział.
- No wiem. Ale dzięki temu jest zabawniej.- uśmiechnęłam się - Na przykład mój brat ciągle się tłucze ze swoim przyjacielem, ja ich uspokajam rzucając między nic noże...- zaczęłam.
- Rzucasz w nich nożami?- przerwał mi.
- Mam cela. Tata mnie nauczył gdy miałam trzy latka.
- Ciekawe. Ja mieszkam tylko z ojcem.
- Wasze zamówienie.- powiedziała kelnerka stawiając przed nami ciasta - Coś jeszcze?
- Nie. Poproszę rachunek.- powiedział Zeref. Kelnerka położyła rachunek na stoliku. On od razu zapłacił.
- Wygląda pysznie!- powiedziałam do niego gdy już poszła.
- Nie jadłaś tu ciasta?- spytał.
- Nie, ale już jakiś czas planujemy się tu z koleżanką wybrać. Ona uwielbia truskawkowe ciasto.- rzekłam myśląc o Erzie - Raz mój brat i kolega prawie zginęli jak podczas bójki niechcący zrzucili jej talerz z ciastem. Padłam ze śmiechu.- uśmiechnęłam się na samą myśl o tamtym zdarzeniu.
- Musi być u was zabawnie.- powiedział.
- Nom. Najzabawniej jest kiedy przychodzi Liss. Ciągle się do mojego brata lepi. A on jest takim debilem, że nie zauważył nic od trzech lat.- powiedziałam śmiejąc się. Zeref spojrzał na zegarek.
- Przepraszam, muszę już iść. Zapiszesz mi swój numer?- powiedział wyjmując telefon.
- Tak.- wzięłam telefon czarnowłosego i szybko wpisałam swój numer.
- Cześć.- powiedział odchodząc od stolika.
- Pa.- pomachałam mu. Sama również wstałam i podeszłam do baru.
- Słucham?- powiedziała zielonowłosa kobieta.
- Poproszę jedno ciastko truskawkowe na wynos.- powiedziałam.
- 180 jenów (ok. 5-6 zł?)- powiedziała podając mi pakunek. Zapłaciłam i wyszłam. Włożyłam małą paczkę do torby i wolnym krokiem ruszyłam w stronę baru ,,Tenrou''

10: 25
- Gdzie ona jest!- usłyszałam krzyk dochodzący z środka.
- Kto?- spytałam wchodząc.
- Szukam Emily!- krzyknął Natsu po czym spojrzał na mnie - Gdzie ty byłaś!?- krzyknął na mnie.
- Na cmentarzu, a potem w kawiarni ,,Brama do nieba''.- powiedziałam uspokajając brata - A właśnie Erza!- powiedziałam odchodząc od niego.
- Co?- spytała.
- Mam dla ciebie ciasto.- na te słowa oczy czerwonowłosej zaświeciły się. Podałam jej pakunek. Szybko rozpakowała ciasto. I wzięła kęs.
- Ale pychota!- krzyknęła. Odeszłam od niej i poszłam szukać Nate.
- Nate!!!- wparowałam do jej pokoju z krzykiem.
- Nie drzyj się tak!- powiedział ktoś. To na pewno nie Nate. Rozejrzałam się.
- Gajeel!- krzyknęłam jeszcze głośniej. Nagle oberwałam poduszką.
- Zamknij się.- powiedziała Nate. Siedziała w dużej czarnej bluzce - A tak w ogóle gdzie ty byłaś?
- Może mi się pochwal co robiłaś w nocy.- przeniosłam wzrok na Gajeel'a.
- Bawiłam się z Croną.- powiedziała.
- Dlaczego nie zabrałaś mnie ze sobą? A gdyby cię trafiła!?- krzyknęłam na nią.
- Trafiła mnie.- powiedziała. Gdy miałam się odezwać dodała - Gajeel nas zauważył. Jej strzelił w ramię, a mnie zabrał i opatrzył.
- Aha.- powiedziałam - Jak coś idę na dół.- dodałam wychodząc.
- Oki.- powiedziała.
- Spotkam ją, a nie odejdzie żywa.- zaczęłam mamrotać pod nosem. Byłam wkurzana - Rzucę w nią moim ukochanym nożykiem. Prosto między oczy. Nate też oberwie. Tylko, że z pięści. Znowu poszła tam sama nikomu nie mówiąc.- weszłam do baru dalej mamrocząc - Cześć wszystkim!- krzyknęłam.
- Cześć.- odpowiedziała Erza siedząca najbliżej. Reszta mnie nie usłyszała przez kolejną bitwę.
- Nie uspokoisz ich?- spytałam. 
- Nie chce mi się.- powiedziała.
- To ja do nich dołączę! - krzyknęłam rzucając się na najbliżej stojącego Gray'a

15:59
- To nie był mądry pomysł.- powiedziałam do Gray'a leżącego pod stołem na którym leżałam.
- Sama do nas dołączyłaś.- odpowiedział. 
- O tym mówię. Mogłam sobie siedzieć z Erzą. Przynajmniej nie zgubiłabym mojego noża.- powiedziałam. 
- Co tu się stało!- zawołała Nate wchodząc.
- Zgadnij!- odkrzyknęłam. Podeszła do mnie.
- Nawet ty?- spytała mnie.
- Nudziło mi się trochę. To jest niezła zabawa! Tylko mi nóż gdzieś wyleciał.- powiedziałam siadając na stole. 
- Masz.- powiedział Gajeel dając mi nóż.
- Gdzie go znalazłeś!- spytałam.
- Koło schodów.- powiedział obojętnym tonem.
- Aha. Dzięki. Nate chodź!- złapałam ją za dłoń. Zaciągnęłam ją do mojego pokoju. Jak zwykle rozłożyła się na moim łóżku. Ja sięgnęła do szafy wyjmując dużą paczkę ciosów i dwa w miarę chłodne piwa. Usiadłam obok niej na moim łóżku. Otworzyła puszkę.
- Co chciałaś?- spytała biorąc łyka.
- Wiesz, że mnie dzisiaj długo nie było?- zaczęłam otwierając swoją.
- Nom. Jaszczurka wydzwaniał do mnie i SMS napisał.- powiedziała.
- Ups. Zapomniałam fona.- szepnęłam - No, wiec gdy szłam z cmentarza wpadłam na przystojnego chłopaka...- odpowiedziałam jej zdarzenie - No i poprosił o mój numer.
- Dałaś mu? - spytała wyrzucając puszkę przez okno.
- Tak. Teraz ty mów jak tam kolejną strzelanina.- rzekłam. Gadałyśmy do wieczora przy czym poszła zgrzewka piwa którą miałam ukrytą w szafie przed Natsu. 

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział.
    Mai: Jak zwykle to samo gadasz...
    Co Ci do tego? Poprostu mówię prawdę i nie jestem wredna tak jak ty.
    Mai: RANISZ!
    Tak jak ty tryliardy razy innych...
    Mai: *smutna odchodzi do kąta smutku i rozpaczy*
    Mai... No nie smutaj... Za chwilę Cas przyjdzie i będziesz miała się z kim się pobić
    Mai: *momentalnie pojawia się na jej ustach banan* YaY Cały smutek przeniosę na niego.
    Niczym Isaac xD
    Mai: Ci się wszystko kojarzy z grami
    I książkami, piosenkami, a także z horrorami ^-^
    Mai: Ja nie mogę...
    Tak właściwie to na początku o mua chodzi?
    No nic...
    Przesyłamy kontenery weny i czekamy na następny rozdział.
    Pozdro Neko Echia i Mai Musicrose

    OdpowiedzUsuń